Wada serca: HLHS
Nasz synek jest po dwóch operacjach serca, zabiegi przeszedł w Klinice Uniwersyteckiej w Munster. Przed nim jeszcze trzecia planowana operacja serduszka. Bardzo prosimy o przekazanie naszemu synkowi 1 %. Fundusze zgromadzone przeznaczymy na leczenie, rehabilitację i kosztowne leki. Bardzo dziękujemy za wsparcie i waszą pomoc. Informacje dotyczące możliwości pomocy Aleksandrowi znajdują się poniżej.
Aktualizacja 30.10.2017
Aleksander przyszedł na świat w klinice UKM w Munster dnia 17.09.2017 o 7.26 przez cesarskie cięcie. To był dla nas bardzo wyczekiwany moment. Gdy usłyszeliśmy jego płacz, była to najszczęśliwsza chwila w naszym życiu.
Po narodzinach stan Aleksandra był stabilny. Przez pięć dni przebywał na oddziale kardiologicznym. Mogliśmy przez ten czas być przy nim i się nim nacieszyć. Chociaż wiedzieliśmy, że czeka go walka byliśmy p0rzekonani, że jesteśmy w najlepszych rękach. W piątej dobie życia Olusia odprowadziliśmy naszego synka na blok operacyjny. Wybitni kardiochirurdzy - prof. Edward Malec, doc. Katarzyna Januszewska oraz zespół lekarzy, przeprowadzili operacje Norwooda. Operacja ta trwała 5 godzin, był to dla nas trudny czas, ale gdy otrzymaliśmy telefon, że operacja się udała byliśmy przeszczęśliwi. Po operacji Oluś miał wspaniałą opiekę lekarzy i pielęgniarek. Z ich pomocą udało się pokonać różne przeciwności, widzieliśmy jak z każdym dniem nasz synek wraca do pełni sił, a 11.10 zabraliśmy Olusia do domku.
To również dzięki Wam możemy się cieszyć naszym synkiem. Gdy widzimy jego uśmiech, jest to dla nas najwspanialszy moment. Wiemy, że ma bardzo poważną wadę serca, która wymaga kolejnych dwóch operacji, że niczego nie możemy być pewni ale wiemy też, że najlepsza opieka medyczna to jest to co możemy i chcemy mu podarować, aby te szanse na szczęśliwą przyszłość były jak największe. Chcemy by nasz synek znowu trafił w najlepsze ręce, pod opiekę prof. Edwarda Malca i wspaniałego Zespołu. Oluś został zakwalifikowany do drugiego etapu leczenia operacyjnego wady serca w Klinice Uniwersyteckiej w Munster. Koszt kolejnej operacji to kwota 33.000 Euro. Niestety, bez Waszej pomocy, nie sfinansujemy tej operacji. Dlatego prosimy Was o pomoc!
Aktualizacja 10.08.2017
Serdecznie dziękujemy za pomoc w zebraniu funduszy na pierwszą operację serca Olka. Wkrótce mama chłopca wyjedzie do Niemiec, gdzie będzie oczekiwała na rozwiązanie. Bez Was nie byłoby to możliwe.
Historia Olusia
Testy ciążowe kupowaliśmy systematycznie od 5 lat, za każdym razem mając nadzieję, że wreszcie zobaczymy upragnione dwie kreski. Wiedzieliśmy, że będziemy dobrymi rodzicami, los jednak chciał inaczej i nasze oczekiwanie na ukochane dziecko trwało bardzo długo. 5 stycznia 2017 roku mąż przyniósł mi kolejny test, o godz. 9.15 stałam się najszczęśliwszą kobietą na świecie - miałam zostać matką.
Było jak w pięknej bajce, pierwsza wizyta, potwierdzenie ciąży i najpiękniejszy dźwięk - dźwięk bijącego serduszka. Byłam tak bardzo szczęśliwa, oglądałam dziecięce ubranka, niemowlęce artykuły, planowałam jak będzie wyglądał pokoik. Podczas kolejnego badania USG dowiedzieliśmy się, że na świat przyjdzie chłopiec, mąż cieszył się, że będzie grał z synem w piłkę, od razu wiedzieliśmy jak damy mu na imię - Oluś, nasz mały Aleksander. Spełniało się nasze największe marzenie, byliśmy przekonani, że teraz, gdy minęły najtrudniejsze pierwsze miesiące wszystko będzie dobrze. I wtedy nasz świat legł w gruzach. 15 maja poszłam na USG połówkowe, jak każda mama odczuwałam pewien niepokój, miałam przecież dowiedzieć się, czy moje dziecko jest zdrowe. W pewnym momencie lekarz wykonujący badanie zaczął zadawać pytania, które sprawiły, że ten niepokój nasilił się - dlaczego zostałam skierowana na takie badanie prenatalne, czy ktoś w rodzinie cierpiał na choroby związane z sercem? Zamarłam i zadałam tylko jedno pytanie - czy moje dziecko jest zdrowe? Kiedy usłyszałam, że lekarz nie widzi jednej komory serca, mając jeszcze nadzieję zapytałam czy ona się jeszcze wykształci. I wtedy już wiedziałam, że moje dziecko nie ma połowy serca i ta połowa nigdy już nie urośnie. Wyszłam zapłakana, jadąc z mężem samochodem drżącymi dłońmi wpisałam ten zupełnie obcy skrót w wyszukiwarce internetowej - moje życie się skończyło.
Przepłakałam dwa tygodnie, pomimo świadomości, że stres nie działa dobrze na dziecko nie potrafiłam sobie poradzić z diagnozą, kolejne specjalistyczne badania potwierdziły jak bardzo chore mamy dziecko, taka diagnoza to najgorsza rzecz jakiej może dowiedzieć się kobieta w ciąży. Po dwóch tygodniach zaczęłam na nowo wpisywać skrót HLHS w wyszukiwarkę i wszędzie tam, gdzie widziałam uśmiechnięte twarze dzieci żyjących z tą wadą widziałam jedno nazwisko - prof. Edward Malec. Nabrałam wewnętrznej siły do walki, przeraźliwą rozpacz zastąpiła nadzieja, już wiedziałam, że się nie poddam i zrobię wszystko co może zrobić matka by uratować swoje dziecko, dam mu największą szansę - zawiozę go do prof. Malca. Chcę, by mój syn był operowany przez najlepszego kardiochirurga. Każda matka chce jak najlepiej dla swojego serca - moją nadzieją jest prof. Edward Malec i jego zespół.
Oluś jest teraz bezpieczny, w moim brzuchu rośnie, nabiera sił, to najważniejsze bo kiedy lekarze przetną pępowinę a on weźmie pierwszy oddech - zacznie umierać. Podłączony natychmiast lek pozwoli zyskać nam trochę czasu - kilka dni, by lekarze zaplanowali dokładnie zabieg, pierwszą z trzech operacji serca, które maja uratować Olka życie. Koszt tej operacji i pobytu Aleksandra w niemieckiej klicie, gdzie operuje Pan Profesor to 72 000 euro, do tego koszt porodu 4 800 euro. Mamy trzy miesiące, by zgromadzić kwotę 330 tys. zł, dzięki której 30 sierpnia zostanę przyjęta do niemieckiej kliniki, by tam urodzić swoje dziecko i tam powierzyć jego życie w ręce lekarzy, którym już tak bardzo zaufałam.
Sami nie jesteśmy w stanie zgromadzić takiej kwoty, prosimy pomóżcie nam uratować naszego syna, tak bardzo go kochamy. Pomóżcie nam podarować mu największą szansę. Pozostaje mi mieć jedynie wiarę w to, że pozwólcie mi zostać mamą, to jedyne czego pragnę.
Fundacja Cor Infantis nie pobiera prowizji ani żadnych dodatkowych opłat. Całość zebranych środków przeznaczona jest na leczenie dziecka.